Rok 2015 – podsumowanie

Rok 2015 – podsumowanie

Uwielbiam podróżnicze podsumowania i strasznie się cieszę, że w każdym roku kilkakrotnie udaje nam się wyrwać i gdzieś pojechać. Ale od początku.

Styczeń

Sztokholm i Budapeszt

To Mikołajkowy prezent od Maćka. Weekendowy wypad. Jeden dzień w Sztokholmie, potem Budapeszt. W Sztokholmie pogoda nas nie rozpieszczała, była totalna chlapa, ale co z tego. Zawsze jest jakieś wyjście. Nas np. pochłonęło zwiedzanie podziemia, tj. stacji metra, tych designerskich oczywiście. W Budapeszcie za to mieliśmy piękne słońce i czas na długie spacery – jeden w nocy, drugi następnego dnia rano.

Luty

Szkocja (Glasgow i Edynburg)

Wypad ze znajomymi. Było nas pięcioro. Super wypad. Również weekend’ówka. Glasgow może nie powala, ale Edynburg jest śliczny.

Lipiec

Kanada + USA + Meksyk

Długo wyczekiwany i planowany wyjazd do Ameryki Północnej. Cztery kółka, cztery plecaki (byliśmy w składzie czteroosobowym), prawie cztery tygodnie, tysiące kilometrów i piękne widoki – tak można go w skrócie opisać. Zdjęcia opowiadają całą resztę – https://gapienamape.pl/galeria/

Sierpień

Wiedeń

To był wyjazd pt. jedziemy autobusem, wracamy samolotem. Dlaczego tak? Bo do Kanady lecieliśmy przez Wiedeń i został nam bilet powrotny, więc go w ten sposób wykorzystaliśmy. O mały włos, a na granicy polsko-czeskiej zwiałby nam pl bus. To była akcja. Stacja benzynowa – kupujemy zupę w barze jako ostatni z autobusu, ale Pani nas uspokaja, że na pewno zdążymy, bo kierowcy będą jeszcze kawę pili. Tym razem akurat nie pili. Dobrze, że mieliśmy buty sportowe na nogach, bo byśmy nie dogonili czerwonej strzały. W Wiedniu byliśmy tylko dzień, ale to wystarczyło, żeby go pozwiedzać, przespacerować.

Wrzesień

Cypr

Tylko i aż weekend. Cudny weekend. Ciepły weekend. Zaliczony off road (nigdy nie zapomnę znaku „Do not enter, dangerous road”), spanie na wykładzinie lotniska i powrót nad ranem prosto do pracy – dzięki temu czujesz, że żyjesz.

Październik

Monachium

Ponownie 5-osobowy skład. W ostatnim momencie przed wyjazdem zdecydowaliśmy, że wypożyczamy auto i pierwszego dnia jedziemy w okolice Neuschwanstein, a następnego zwiedzamy Monachium. To było idealne rozwiązanie, żeby z jednej strony poczuć wiejski, bawarski klimat, a z drugiej miejski w Monachium i napić się dobrego piwa, zjeść wursta.

Listopad

Ryga

Kupiona na długo przed wyjazdem w dużej promocji stała pod znakiem zapytania, ale finalnie polecieliśmy. Wylot sobota, powrót niedziela. Także plan działania ustalił się sam. W sobotę spacer i pubbing, a w niedzielę szybki spacer i powrót. Ryga to zdecydowanie jedno z najładniejszych miast Europy północnej.

Za chwilę koniec roku, a my już przebieramy nogami przed Patagonią. I to jest piękne. Jeśli jeszcze nie macie swojej życiowej zajawki, polecamy podróżowanie. Nic tak nie dodaje skrzydeł jak wyprawa.

Udanego 2016!