Po litewsku, czyli nijak

Po litewsku, czyli nijak

Nasz Sylwester był bardzo szybki, ale udany. Wyjechaliśmy 31.12 o 17 z Białegostoku, w Wilnie byliśmy około 23 (22 naszego czasu) i powrót ustawiliśmy na 01.01 o 17, więc zaledwie kilkanaście godzin spędziliśmy na Litwie.

Nasz hostel był w samym centrum, tuż przy katedrze. Po 23 ludzie zaczęli gromadzić się na placu. Około 23:50 wyszliśmy z hostelu z szampanem. W ostatnich sekundach 2014 zaczęliśmy tradycyjnie odliczać, kiedy obok nas nikt tego nie robił. Życzeń też za bardzo sobie Litwini nie składali. Staliśmy niedaleko policji i zastanawialiśmy się, czy nas nie zgarną za tańce, okrzyki i szampana. Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Po powrocie do hostelowej kuchni, kontynuowaliśmy w naszej 6-ścio osobowej grupie świętowanie Nowego Roku. Przy innym stoliku zebrała się zaś grupa Gruzinów, która poczęstowała nas pysznym gruzińskim winem i jakimś słodkim czymś, co trochę przypominało figi. Odwzajemniliśmy się „polską wodą”. Po godzinie Gruzini się zmyli. Nie z powodu naszej „wody”, ale też chyba nie z powodu naszego drugiego odliczania, około 1:00 w nocy (północ polskiego czasu). Mam taką nadzieję przynajmniej.

W Nowy Rok udaliśmy się na spacer po starówce. Byłam w Wilnie za małolata, więc pamiętałam tylko Ostrą Bramę, a całej reszty nie. Najbardziej spodobała mi się Ulica Literacka. Starówka nawet przy szarej, bezśnieżnej zimie ma klimat. Zostawiła we mnie chęć powrotu, najlepiej wiosną lub latem.

Byliśmy też na kawie w knajpce, gdzie niestety trochę poczekaliśmy na obsługę. A właściwie sami musieliśmy przypomnieć o naszym stoliku. Chyba coś w tym jest, że Litwini nie lubią Polaków. A może nam się tylko tak wydaje. Nie wiem. Ale wiem, że bliżej im do zimnej w emocjach Skandynawii niż do słowiańskiej gorącej krwi. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, Litwini to naród bałtycki, inaczej Bałtowie. To zupełnie inna grupa ludnościowa niż Słowianie. Mają zupełnie inne korzenie, ich język chociaż pochodzi z grupy bałtyjsko-słowiańskich, brzmi zupełnie inaczej niż np. czeski czy słowacki.

Być może w zachowaniu Litwinów w stosunku do Polaków pozostał niesmak historyczny. Polonizacja Litwy, zajęcie Wilna i inne wątki historyczne na pewno mają znaczenie. Z historii jestem słaba, więc tego wątku nie rozwinę, ale wrażenia, jakie wywarli na mnie Litwini są słabe. Żeby nawet się nie przytulić do bliskiej osoby w Nowy Rok – bez sensu.

Ale cóż, każdy inaczej przeżywa różne chwile, więc podchodzę to tematu ostrożnie i z szacunkiem. Jeśli wolą na spokojnie, kontemplując, ich sprawa. Jeśli im odpowiada takie świętowanie, to super. Niech każdy spędza Sylwestra według swoich zasad.