Pilot – zawód ogarniacz

Pilot – zawód ogarniacz

W obliczu ostatniej tragedii lotniczej ciągle siedzi mi w głowie zawód pilota. Do tego stopnia, że zgłębiłam wiedzę na temat tego, jak zostać pilotem. Generalnie istnieją trzy główne licencje, od najwyższej po najniższą – ATPL – Licencja pilota transportu liniowego, CPL – Licencja Pilota Zawodowego i PPL – Licencja Pilota Prywatnego. Do tej najwyższej trzeba mieć minimum średnie wykształcenie, nie mieć przeciwskazań psychofizycznych i wcześniej uzyskaną licencję CPL lub PPL.

Do tego decydującym czynnikiem jest zdrowie potencjonalnego pilota. Dyskwalifikują nie tylko poważne choroby, ale też wady wzroku czy słuchu, brak koordynacji i słaby refleks.

Liczą się również predyspozycje – odpowiedzialność, skrupulatność, spostrzegawczość, podzielność uwagi, umiejętność koncentracji na wiele godzin i odporność na stres. Przyszły pilot musi także potrafić zachowywać zimną krew w sytuacjach kryzysowych.

Zarobki pilotów uzależnione są od linii i doświadczenia. Średnia pensja pilotów w Polsce sięga 10 tys. zł. Piloci kursujący na liniach krajowych zarabiają od 7 do 12 tys. zł, na rejsach transatlantyckich ok. 20 tys. zł. W zagranicznych liniach można zarobić kilkakrotnie więcej. Do tych sum często dochodzą dodatki, premie, diety itp.

Jak dla mnie zawód pilot to niesamowity ogarniacz. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia kokpitu i wszystko jasne. Miliony przycisków, a przed Tobą tylko błękit nieba, delikatne obłoki albo ciemne chmurzyska. Ja i mój astygmatyzm wymiękamy.

Rozmyślając o zawodzie pilota, przypomniała mi się nasza pierwsza z 12 historii w podróży dookoła świata – https://gapienamape.pl/aktualnosci/pierwsza-historia-przeznaczenie/. Pamiętam jak dziś, kiedy Ijen się do nas dosiadł. I krótka konsternacja – co robi pilot obok nas (był w służbowym uniformie). A potem jego ciekawa historia i powołanie od małego. Ijen jako dwunastoletni chłopiec już wiedział, że chce prowadzić te potężne maszyny i transportować ludzi.

Bardzo chętnie zamieniłabym z nim kilka słów na temat tragedii samolotu Germanwings. Ijen jako urodzony pilot na pewno inaczej odbiera to zdarzenie. Jestem ciekawa, co czuł pilot z powołania w momencie, kiedy usłyszał o tej katastrofie. Mnie, często podróżującą, paraliżują takie wieści, a co dopiero Ijena.