Amerykański kocioł czy kanadyjska mozaika?

Amerykański kocioł czy kanadyjska mozaika?

5 rano. Jazda samochodem. Na tylnym siedzeniu gość z Kanady. Wstępny „trash talk“. Kanada ma tego „pecha“, co kilka innych krajów – duży sąsiad. Wieczne, nieuniknione porównania Holandia – Niemcy, Hiszpania – Portugalia, USA – Kanada.

Dla niektórych z pozoru to prawie to samo. Jednak nie do końca.

Żeby podtrzymać rozmowę zapytałem o główne różnice w życiu w USA i Kanadzie. Nie myślałem, że dostanę tak ciekawą odpowiedź. Oto co usłyszałem.

„Kanada i USA to jak gotujący się kocioł i mozaika. Jeśli chcesz być członkiem społeczeństwa amerykańskiego, musisz stać się jednym z nich. Powiem więcej – musisz wtopić się albo zostać wtopionym w ich kulturę. Nie będziesz już Polakiem, Meksykaninem czy Włochem. Będziesz Amerykaninem. To tak jakby wrzucić cię do gorącego kotła i rozgotować. Roztopisz się i staniesz się częścią większej masy. W Kanadzie społeczeństwo tworzy mozaikę. To kolorowy obraz stanowiący całość. Składa się jednak z mniejszych kawałków, z których każdy jest zupełnie inny. Kanada szanuje to, że jesteś i chcesz być inny”.

Potem zacząłem się zastanawiać, które podejście jest lepsze. I szczerze mówiąc nie wiem.

Niesamowite jest to, że obydwa te kraje powstały dzięki napływającej ludności.

Niesamowite jest to, że obydwa przyjęły zupełnie inną drogę budowania społeczeństwa.

Niesamowite jest to, że możemy wybrać któryś z nich.